3 dzień budowy
Wpis spóźniony, ale tyle się działo przez ten tydzień.
W środę rano dojechał bloczk betonowy na fudamenty.
Resztę dnia brygada spędziła na robieniu chudziaka.
Wpis spóźniony, ale tyle się działo przez ten tydzień.
W środę rano dojechał bloczk betonowy na fudamenty.
Resztę dnia brygada spędziła na robieniu chudziaka.
Po wczorajszym dniu pracy pozostały już tylko wspomnienia i zdjęcia ;-)
Dziś od 7:00 rano pełną parą ruszyły wszelkie prace z ciężkim sprzętem. Na poczętek zdjęcie humusu.
O godzinie 14:00 wyglądało to już tak:
O o godzinie 18:00 było już po wszystkim.
22.06.2015 - będzie pamiętnym dniem. Ruszyły wszystkie prace zwiazane z projektem "budujedomek".
O 7:00 na działce stawiła się ekipa murarzy. Przytargali ze sobą wszystkie potrzebne sprzęty na budowę, betoniarka, beczka na wodę, wszelakie młotki, szpadle i łopaty.
Pracę rozpoczeli od sklecenia sobie w tępie ekspresowym stolika i ostro zabrali się za prace związane z przygotowaniem szalunków.
O 10:00 tak jak ustaliliśmy przyjechał Pan Andrzej Geodeta, wytyczył budynek oraz przeniósł wszystkie osie budynku na ławy drutowe.
Ekipa przez cały dzień tworzyła szalunki i kręciała zbrojenie.
Pierwszy dzień minął. Ufff
Pozdrawiam / Krzysiek
Pierwsza dostawa i pierwsze zakupy.
Pan Leszek z tartaku słowny człowiek. Kierowca z deskami był już o 9:00.
Dziś pierwsze zakupy z karteczki majstra.
W związku z tym, że jestem przedstawicielem handlowym, więc w rozmowach kupno - sprzedaż czuje się jak ryba w wodzie.
A znając polskie realia, karteczka w rękę i jazda po hurtowniach, marketach, sklepikach, w celu poszukiwania dobrych cen, a teraz pytanie:
Jak to wygląda u Was ? Zlecacie zakupy majstrowi, sami kupujecie ? Zakupy w jednej hurtowni czy w każdej po trochu ?
Miało być od 1 lipca ale jak to w budownictwie bywa, majster dzwoni i powiada:
"Panie Szanowny, przyjedź Pan do mnie, mam rozpiskę co potrzeba."
więc pojechałem. Pogadaliśmy, rozpiskę na części pierwsze rozłożyliśmy, już mam wychodzić a On rzecze:
"Panie Krzysztofie, tak szczerze to ja w poniedziałek mogę zaczynać."
yyyyyy, ale że co ? w ten ? przecież ja nawet z geodetą nie rozmawiałem o wytyczeniu.
"To niech go Pan załatwi na poniedziałek, oraz rzeczy z karteczki i ruszamy.Da Pan radę." Był czwartek wieczór.
Piątek dziś:
7:00 na działeczkę przyjeżdża Pan Grzegorz i przywozi blaszak. Szybko, sprawnie i niedrogo.
O 9:00 Pan Adrzej Geodeta zapisał w kalendarzu: poniedziałek 10:00 - tyczenie osi budynku.
O 10:00 Pan Leszek z tartaku zapisywał: w sobotę dowieźć 3m3 desek szalunkowych.
Jutro sobota trzeba załatwić resztę zakupów z karteczki i na poniedziałek urlop. Żeby być świadkiem tej wiekopomnej chwili ;-)
Pozdrawiam / Krzysiek